Zamek Malbork to jeden z tych zamków, które znają wszyscy, a na pewno wszyscy o nim słyszeli. To jeden z największych zamków zbudowanych z cegły w Europie. Po II wojnie światowej zabytek był mocno zrujnowany, szacuje się, że w 80%, ale został pieczołowicie zrekonstruowany. Oryginalne detale napotykamy tu i tam. Wciąz trwają prace konserwatorskie w kościele Najświętszej Marii Panny.
Jego bogatą historię, nieodłącznie związaną z historią Prus, Warmii i Polski możecie prześledzić na stronie muzeum Zamek Malbork
Tzw wielką odbudowę zamku w Malborku prowadzili już Niemcy podczas zaborów. Powstał wówczas Komitet Odbudowy Zamku . Pracowali tu najlepsi architekci, konserwatorzy i historycy. Wszelkie uchybienia w sztuce konserwatorskiej były komentowane i poddawane krytyce.
Po drugiej wojnie światowej zamek był prze 5 lat w zasadzie zamknięty. Następnie , wzrastający z roku na rok ruch turystyczny spowodował, że zamek uporządkowano, zaczęto zabezpieczać przed dalszym zniszczeniem, budując dachy, chroniące przed niekorzystnym działaniem warunków atmosferycznych. Następnie pasjonaci historii utworzyli Komitet Odbudowy Zamku w Malborku i prace ruszyły z miejsca.
Sami zobaczcie, że zamek w obecnym kształcie jest o wiele ciekawszy niż forma, która powstała podczas rekonstrukcji w latach zaborów :-)
Uważam, że obecnie zamek-muzeum stał się przyjazny dla zwiedzających. Dostajemy w kasie przy bramie ,obok mostu nad fosą, audio przewodnik i zaczynamy zwiedzanie na własną rękę. Możemy pozostać i zwiedzić, a nawet dotknąć to, co nas najbardziej fascynuje. Nawet kościół, w jego niedoskonałym stanie, możemy zwiedzać.
Ja na dłużej zatrzymałam się w ogrodzie, między murami wysokiego zamku a murami obronnymi. Okazało się, że w tym uczęszcznym obiekcie, można znaleźć puste miejsce. Równie pusto było w ogromnej zamkowej kuchni i w jadalni, o dziwo !
Najbardziej jednak podobała mi się rekonstrukcja oblężenia Malborka. Około 24. lipca pod mury zamku zjeżdżają rycerze, którzy niedawno zmagali się w potyczkach z Krzyżakami na polach Grunwaldu. Teraz pokazują swój kunszt i wolę walki w fosie pod zamkiem, a licznie zgromadzona 'gawiedź' czyli my turyści, możemy obserwować to z góry, siedząc na brzegach fosy.
W okół zamku do dyspozycji jest wiele bistr, budek, kramów, a także restauracje i kawiarnie. Każdy znajdzie coś adekwatnrgo do oczekiwań i stanu portfela. Wizyta na zamku do najtańszych nie należy - obecnie 3 osobowa rodzina musi wydać 100 zł na bilety wstępu, ale uważam, że warto. Spędzicie tam kilka ciekawych godzin. Ja wstępuje do Malborka w drodze na Mierzeję Wiślaną, nie zawsze zwiedzam zamek, ale zawsze z przyjemnością na niego popatrzę znad brzegów Wisły.
Tzw wielką odbudowę zamku w Malborku prowadzili już Niemcy podczas zaborów. Powstał wówczas Komitet Odbudowy Zamku . Pracowali tu najlepsi architekci, konserwatorzy i historycy. Wszelkie uchybienia w sztuce konserwatorskiej były komentowane i poddawane krytyce.
Po drugiej wojnie światowej zamek był prze 5 lat w zasadzie zamknięty. Następnie , wzrastający z roku na rok ruch turystyczny spowodował, że zamek uporządkowano, zaczęto zabezpieczać przed dalszym zniszczeniem, budując dachy, chroniące przed niekorzystnym działaniem warunków atmosferycznych. Następnie pasjonaci historii utworzyli Komitet Odbudowy Zamku w Malborku i prace ruszyły z miejsca.
Sami zobaczcie, że zamek w obecnym kształcie jest o wiele ciekawszy niż forma, która powstała podczas rekonstrukcji w latach zaborów :-)
Uważam, że obecnie zamek-muzeum stał się przyjazny dla zwiedzających. Dostajemy w kasie przy bramie ,obok mostu nad fosą, audio przewodnik i zaczynamy zwiedzanie na własną rękę. Możemy pozostać i zwiedzić, a nawet dotknąć to, co nas najbardziej fascynuje. Nawet kościół, w jego niedoskonałym stanie, możemy zwiedzać.
Ja na dłużej zatrzymałam się w ogrodzie, między murami wysokiego zamku a murami obronnymi. Okazało się, że w tym uczęszcznym obiekcie, można znaleźć puste miejsce. Równie pusto było w ogromnej zamkowej kuchni i w jadalni, o dziwo !
Najbardziej jednak podobała mi się rekonstrukcja oblężenia Malborka. Około 24. lipca pod mury zamku zjeżdżają rycerze, którzy niedawno zmagali się w potyczkach z Krzyżakami na polach Grunwaldu. Teraz pokazują swój kunszt i wolę walki w fosie pod zamkiem, a licznie zgromadzona 'gawiedź' czyli my turyści, możemy obserwować to z góry, siedząc na brzegach fosy.
W okół zamku do dyspozycji jest wiele bistr, budek, kramów, a także restauracje i kawiarnie. Każdy znajdzie coś adekwatnrgo do oczekiwań i stanu portfela. Wizyta na zamku do najtańszych nie należy - obecnie 3 osobowa rodzina musi wydać 100 zł na bilety wstępu, ale uważam, że warto. Spędzicie tam kilka ciekawych godzin. Ja wstępuje do Malborka w drodze na Mierzeję Wiślaną, nie zawsze zwiedzam zamek, ale zawsze z przyjemnością na niego popatrzę znad brzegów Wisły.
Komentarze
Prześlij komentarz