Alhambra widok z Albaicinu |
Do Alhambry, pięknej ale jednak twierdzy mauretańskiej pojechaliśmy na początku maja. Bilety zarezerwowaliśmy przez internet, co pozwoliło nam uniknąć stania w bardzo długiej kolejce.
Do ogrodów wpuszczają w dwóch turach - rano od 8 do 14 i druga tura po 14. Trzeba uważać na jaką godzinę wykupuje się bilety wstępu. Do pałaców wejście
jest grupami, co godzinę. To także trzeba sprawdzić i zapamiętać.
My spędziliśmy w ogrodach Alhambry 4 godziny. Wydawało nam się, że to będzie aż nadto czasu. Nic bardziej mylnego! Różnorodność roślinności, budowli, fontann, sadzawek... Na prawdę trudno to wszystko ogarnąć.
Pałace Alhambry - fontanna z 12 lwami |
Jedna z wielu sadzawek |
W ogrodach są ujęcia z wodą pitną, co nawet w maju było bardzo przydatne. Temperatura w południe osiągnęła 25 stopni i błogosławiliśmy cień, jaki dają drzewa w ogrodach.
W pałacach wrażeń estetycznych jest tak dużo, że nie wiadomo na co patrzeć najpierw i na czym skupić wzrok. Najpiękniejszy jest dziedziniec z fontanną z 12 lwami oraz patio z drzewami pomarańczowymi już w pobliżu wyjścia. Pewnie każdy z Was pomyśli , tak jak ja, że taki 'ogródek' chciałby mieć przy domu :-)
Czy warto? Zdecydowanie trzeba będąc w Andaluzji zwiedzić Alhambrę i Granadę. Granada jest cenowo bardzo przyjazna nam turystom z Polski. Kupiliśmy tam najtaniej pamiątki i jedliśmy najtaniej podczas całego pobytu, a bardzo smacznie i przetestowaliśmy wiele barów tapas. Widok z dzielnicy cygańskiej Albaicinu na górującą nad miastem twierdzę niezapomniany. Tak jak niezapomniana jest muzyka na żywo na miradorze przez kościołem św. Mikołaja.
Komentarze
Prześlij komentarz