Książ - trzeci z największych zamków w Polsce

Piękna jesień, więc korzystamy z pogody i jedziemy do zamku Książ k. Wałbrzycha. Na miejscu jesteśmy ok 12.30. Zostawiamy samochód na trawiastym parkingu przed pierwszą bramą wjazdową (cena 8 zł za dzień) i spacerujemy do zamku.
Zaskoczeniem jest to, że na dziedziniec wchodzimy bez biletów, wiec nawet jesli chcecie tu zajrzeć i napić się kawy , czy zjeść coś , to wpadajcie. To wyjątkowo gościnne miejsce.
My idziemy do zamku, robiąc po drodze mnustwo zdjęć, gdzie mieści się kasa biletowa. Kupujemy za 40 zł bilet na zwiedzanie zamku z przewodnikiem, na weżę i do palmiarni.


 Mamy 50 minut czasu do wejścia na zamek, więc wracamy na dziedziniec i idziemy na kawę. Jest wyjątkowo słoneczny i ciepły październikowy dzień, więc siadamy na zewnątrz. Podziwiamy budynek bramny, opleciony czerwieniejącym winobluszczem, dane budynki gospodarcze, obecnie zmienione w hotel i restaurację oraz bryłę samego zamku .

 


Polecam zdecydowanie zwiedzanie z przewodnikiem. Dzieki temu mozna dowiedzieć się wielu rzeczy na temat historii zamku oraz odwiedzić pomieszczenia , które nie są udostepnione dla indywidulnych zwiedzających.

Daisy w 6 metrowym naszyjniku perłowym
Najlepiej udokumentowaną i budzącą najwięcej zainteresowania jest oczywiście hostoria ostatnich właścicieli Książa , księżnej Marii Teresy von Pless zwanej na salonach Daisy oraz jej męża Henryka XV. Małżeństwo to było zaaranzowane i księżna nie kochała sowjego męża. Nie była szczęśliwa. Jej córeczka zmarła wkróetce po urodzeniu co wpędziło księżną w depresję. Mieli 3 synów Jana Henryka, Alexandra i Bolka, ale małżeństwo nie przetrwało. Rozwiedli się i Henryk poslubił młodą hiszpankę Clotylde. Był to w ówczesnych czasach ogromny skandal. Ale na tym nie koniec . Clotylda wdała się w romans z najmłodszym synem Henryka -- Bolkiem. Kolejny rozwód i ślub z Bolkiem. Clotylda urodziła podczas młażeństwa z Henrykiem dwójkę dzieci, ale podobno cała czwórka była Bolkowa.

Sala Maxymiliana
Bolko został pojmany przez gestapo i po kilku miesiącach w więzieniu powrócił do domu
bardzo chory i wkrótce zmarł. Najstarszy Jan Henryk objął w zarządzanie majatek rodzinny na Śląsku. Zarządzał nim bardzo dobrze, rozwijał i inwestował, ale czasy ku temu nie były dobre. Zmieniały się granice, a Jan Henryk do dyplomatów nie należał. Ostatecznie splajtował i cały majatek Łacznie z zmakiem Ksiąz i zamkiem w Pszczynie przeszły za długi na własność skarbu państwa.

Malowidło na suficie sali Maksymiliana
Aleksander zaś dobrze się bawił. Niezbyt chętnie się uczył i w końcu osiadł na Majorce ze swoim partnerem, któremu zapisał cały pozostały majatek Hochbergów. Jan Henryk zmarł bezpotomnie w Anglii. Jedyny potomek rodu, syn Bolka , hrabia Bolko von Hochber mieszka w Monachium.
Tyle plotek.
A teraz wróćmy do zwiedzania. Kubatura zamku robi ogromne wrażenie, a także różnorodność stylu oraz wyposażenia. Najpiękniejsza jest oczywiście sala Maxymilina. Zachowana w dobrym stanie mimo zwieruch wojennej , dzięki staraniom okupacyjnego  konserwatora zabytków. Oczywiście wiele dzieł sztuki zostało zagrabionych, ale malowidła , rzeżby, kominki w zamku są oryginalne, pieknie odnowione.
Na tym samym piętrze co reprezentacyjne wnętrza rodziny Hochberg po przekroczeniu jednych drzwi znajdujemy się nagle w innym, brutalnym świecie - pozostałości po II wojnie światowej.
Naziści na zamku
 
Zamek Ksiąz miał byc najpiekniejszą rezydencją Adolfa Hitlera . I dla niego był przebudowywany. Nazisci nie potrzebowali ozdób i upiększeń , więc ściany pokrywali białą lub brunatną farbą. I takie ponure pomieszczenie znjduje się obok pięknych renesansowych wnętrz. Także podziemne tunele w skale pod zamkiem zostały wydrążone podczas II wojny, ale nie wiadomo do końca czemu miały służyć. Jeden taki korytarz można zwiedzać.
 



Czarny dziedziniec
 Ale wyjdźmy może z zamku i przejdźmy na tarasy wokół. Można je samodzielnie zwiedzać. W ogóle zamke jest miejscem przyjaznym dla turystów. Spędziliśmy w nim 4 godziny poruszając się swobodnie po udoostępnionych salach. Na I i II piętrze była akurat wystawa drzewek bonsai, któe pieknie prezentowały się zwłaszcza na Czarnym Dziedzińcu
 




Tarasy


Fasada zachodnia
 
Na pójście do romatycznych ruin Starego Książa oraz odrestaurowywanego mauzoleum rodzinnego nie starczyło nam czasu. Nie zdecydowaliśmy się na zwiedzanie stajni, bo wiedzielismy , że czasu nam nie wystraczy. Pojechaliśy na mały spacer do pobliskiej Pamiarnii. Ale to można sobie odpuścić.

Strona zamku Książ

Komentarze